poniedziałek, 31 marca 2014
Emocje opadły...a wiara w człowieka umocniła się. Odc.30
Weszliśmy w okres spokojnego powrotu do normalności. Ponieważ moja kochana , w miarę dobrze zniosła radioterapię, to nie ma potrzeby walki ze skutkami ubocznymi/ oprócz oczywiście przywracania do pełnej sprawności układu trawiennego/, trzeba tylko odreagować zmęczenie i stres/ Emilka mówi , że problemy psychiczne "zamiotła" pod dywan/.
Kolejne badanie w maju, powinno wykazać wyzdrowienie.
Wiemy , że przyjaciele i znajomi/ a niektórzy nieznający zupełnie Emilki/ , byli z nami . Czuliśmy to wsparcie, było ono dla nas bardzo ważne. Serdecznie Wam wszystkim , za to dziękujemy. Pozwala to umocnić wiarę w człowieka.
wtorek, 18 marca 2014
Serial, wcale nie musi być głupi...Odc.29
Wielu ludzi wyszydza oglądających seriale telewizyjne, a ja jeżeli tylko mam czas chętnie je oglądam. Ponieważ moim zdaniem, pokazują one sytuacje wzięte z normalnego życia. Dzisiejszy odcinek jednego z nich, poruszył temat bardzo mi bliski, mianowicie profilaktykę nowotworową, a właściwie jeden z jej aspektów, czyli pokazywanie chorym, że można z rakiem wygrać. Serialowa bohaterka, która sama przeszła przez bardzo trudny okres zmagania z chorobą , chce o tym czasie zapomnieć i wymazać go z pamięci. Na propozycję zaangażowania się w działanie wspierające chorych na nowotwór, kategorycznie odmawia, nie chcąc wracać wspomnieniami do tego czasu. Jest to reakcja symptomatyczna, wielu z moich przyjaciół, którzy byli chorzy, nie chcą nawet / jeżeli nie muszą/ przechodzić obok szpitala w którym byli operowani, a co dopiero publicznie o tym rozmawiać z innymi.
Piszę o tym dlatego, ponieważ bardzo wielu z nas, nie pamięta o tym, że udało im się przejść przez ten okres, dzięki pomocy i bezinteresownym wsparciu wielu osób. Z tej całej rzeszy ludzi , którzy otrzymali szansę na drugie życie, jest niewielu, którzy czują potrzebę oddania tego wsparcia innym. A uwierzcie mi , Ci chorzy nieświadomie, ale bardzo tego potrzebują. Jeżeli możecie , pomóżcie innym.
A tak , gwoli ścisłości, serialowa bohaterka, to zrozumiała i włączyła się w akcję pomocy.
To też jest działalność, na froncie walki z rakiem....
Piszę o tym dlatego, ponieważ bardzo wielu z nas, nie pamięta o tym, że udało im się przejść przez ten okres, dzięki pomocy i bezinteresownym wsparciu wielu osób. Z tej całej rzeszy ludzi , którzy otrzymali szansę na drugie życie, jest niewielu, którzy czują potrzebę oddania tego wsparcia innym. A uwierzcie mi , Ci chorzy nieświadomie, ale bardzo tego potrzebują. Jeżeli możecie , pomóżcie innym.
A tak , gwoli ścisłości, serialowa bohaterka, to zrozumiała i włączyła się w akcję pomocy.
To też jest działalność, na froncie walki z rakiem....
Jak trudno jest .....Odc.28
Nareszcie skończona radioterapia Emilki, 32 zabiegi naświetlania zakończone. Badania i wyniki są dobre, oczywiście są za niskie leukocyty, układ pokarmowy wyjałowiony i zasuszony, ale teraz już tylko odbudowa sprawności organizmu. Jeszcze 6 miesięcy diety i ograniczeń, oraz tomografia w czerwcu, ale to wszystko ma już charakter radosny, bo zwiastuje wyleczenie. Teraz odpoczynek, po wielu godzinach spędzonych w pociągu i wyniszczającym stresie. Już cieszymy się na czerwcowy wyjazd nad morze i spotkanie z przyjaciółmi...
Jak trudno jednak jest, cieszyć się własnym szczęściem, gdy w Centrum Onkologii, zostało wiele osób walczących z chorobą / niejednokrotnie przegrywając/, a codziennie przybywa nowych.....
Jak trudno jednak jest, cieszyć się własnym szczęściem, gdy w Centrum Onkologii, zostało wiele osób walczących z chorobą / niejednokrotnie przegrywając/, a codziennie przybywa nowych.....
poniedziałek, 10 marca 2014
Jeszcze tylko 6 zabiegów....Odc.27
Jestem pełen uznania dla mojej kochanej Emilki, za jej dzielność w trakcie zabiegów radioterapii. Bo same zabiegi osłabiają organizm / mimo tego , że nie bolą/, dodatkowo codzienne dojazdy do Wrocławia, to z reguły ok 4 godzin , często badania są rano a samo naświetlanie ok 18-19, co zajmuje cały dzień. Do domu wraca, totalnie zmęczona, wyczerpana. Oczywiście są i objawy uboczne w postaci zaburzeń jelitowych , braku apetytu / dieta jest bardzo uboga i restrykcyjna/ , ciągły niesmak w ustach, konieczność nawadniania/ ok. 2 litry płynów dziennie/ przy braku łaknienia. Ktoś mógłby powiedzieć, że to nie jest problem...Nie życzę znalezienia się w takiej sytuacji.
Ale jeszcze tylko 6 zabiegów, w następny poniedziałek , ostatni, uff... Oboje wierzymy, że choroba została pokonana.
Subskrybuj:
Posty (Atom)