Wielu ludzi wyszydza oglądających seriale telewizyjne, a ja jeżeli tylko mam czas chętnie je oglądam. Ponieważ moim zdaniem, pokazują one sytuacje wzięte z normalnego życia. Dzisiejszy odcinek jednego z nich, poruszył temat bardzo mi bliski, mianowicie profilaktykę nowotworową, a właściwie jeden z jej aspektów, czyli pokazywanie chorym, że można z rakiem wygrać. Serialowa bohaterka, która sama przeszła przez bardzo trudny okres zmagania z chorobą , chce o tym czasie zapomnieć i wymazać go z pamięci. Na propozycję zaangażowania się w działanie wspierające chorych na nowotwór, kategorycznie odmawia, nie chcąc wracać wspomnieniami do tego czasu. Jest to reakcja symptomatyczna, wielu z moich przyjaciół, którzy byli chorzy, nie chcą nawet / jeżeli nie muszą/ przechodzić obok szpitala w którym byli operowani, a co dopiero publicznie o tym rozmawiać z innymi.
Piszę o tym dlatego, ponieważ bardzo wielu z nas, nie pamięta o tym, że udało im się przejść przez ten okres, dzięki pomocy i bezinteresownym wsparciu wielu osób. Z tej całej rzeszy ludzi , którzy otrzymali szansę na drugie życie, jest niewielu, którzy czują potrzebę oddania tego wsparcia innym. A uwierzcie mi , Ci chorzy nieświadomie, ale bardzo tego potrzebują. Jeżeli możecie , pomóżcie innym.
A tak , gwoli ścisłości, serialowa bohaterka, to zrozumiała i włączyła się w akcję pomocy.
To też jest działalność, na froncie walki z rakiem....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz